Muszę przyznać,że wyszedł naprawdę smaczny, miękki i wilgotny w środku,na zewnątrz z chrupiącą skórką czyli tak jak lubi mój mąż.
Co najważniejsze jest dziecinnie prosty, bez użycia miksera, bez wysiłku. Mimo,że na samej pszennej mące to i tak na plus bo bez użycia konserwantów, sztucznych spulchniaczy.
Wieczorem wrzucamy wszystkie składniki do miski, mieszamy i zostawiamy na noc w temperaturze pokojowej. Rano formujemy chlebek, pieczemy i mamy świeże pieczywo na śniadanie.
Składniki:
- 450 g mąki pszennej
- ok 15 g drożdży świeżych
- 1 łyżeczka soli
- 1,5 szklanki letniej wody
Świeże drożdże rozkruszyć i zalać odrobiną letniej wody, rozmieszać.
Do suchej miski wsypać mąkę, sól, rozpuszczone drożdże - dolać letnią wodę i wymieszać łyżką.
Miskę przykryć folią bądź szczelną pokrywką i zostawić na noc w temperaturze pokojowej.
Rano wyjąć ciasto na blat obsypany mąką, uformować na kształt bochenka, polać olejem, przykryć folią i zostawić na ok 30 min .
W tym czasie nagrzać piekarnik do 230 st C , wstawić do niego naczynie żaroodporne , w którym będzie pieczony chlebek i grzać przez te 30 min.
Po tym czasie bochenek włożyć do nagrzanego naczynia, przykryć pokrywką i piec 30 min.
Po tym czasie ściągnąć pokrywkę i podpiec chleb jeszcze ok 15-20 min,aż skórka będzie zrumieniona.
Gotowy chlebek wyjąć z piekarnika i ostudzić na kratce.